live for today, we'll dream tomorrow.
w sumie...po co komu urodziny? od dzisiaj stwierdzam, że są szalenie dołujące. rok rocznie mam dziwne uczucie, że chyba nigdy nie dowiem się, kto mnie otacza. dosyć, że jestem starsza i szesnastka w moich ustach brzmi co najmniej infantylnie, to jeszcze zawsze w urodziny jestem zdziwiona, że jednego dnia niby nie znam nikogo a dzisiaj wszyscy składają mi życzenia..pomijając fakt, że większość składa je tylko po to żeby potem mijając mnie nie dziwić się czemu krzywo patrze a przecież to nie prawda. no i się zdołowałam :(
nie chcę życzeń w komentarzach (; w ogóle nie chcę życzeń.