fot. my sis:)
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. :)
Nie wiem, o czym Wam pisać... Konie pozostały jedynie na moich ścianach, bo ostatnio poprzyklejałam jakieś stare obrazki z kalendarzy taśmą haha. :D A tak to już nie mam gdzie ani kiedy odwiedzać tych wspaniałych zwierząt.
A jednak ten fotoblog do tego był stworzony - by dzielić się tym, czego konie mnie uczą.
Obecnie moje środowisko życia jest zupełnie inne. I serio, uwielbiam moje studia. Uwielbiam zajęcia po angielsku, uwielbiam wyjazdy w różne miejsca. Zaraz po koniach to druga rzecz, która mnie zmieniła. Zyskałam troszkę więcej pewności siebie, a na pewno jeśli chodzi o rozmawianie po angielsku. Niedługo czas na załatwienie sobie praktyk, ale boję się tych wszystkich rozmów kwalifikacyjnych i tego, że nie dostanę się tam, gdzie chce. No i mimo wszystko rozmowa kwalifikacyjna po angielsku dalej mnie przeraża. Ale z drugiej strony - nie mogę się doczekać. :)
Jednak nadal nie nauczyłam się iść całkowicie swoją ścieżką. Mam wrażenie, że znów podejmuję decyzję pod wpływem chwili, presji, innych osób... To złe. Ale wszystko wynika z niepewności i strachu. Tak... Może pewnego dnia to się odmieni.
Trzymajcie się
:*