Wróciłam.
Tak to ja, grubaska pierdolona.
Wróciłam, bo nie mam już pomysłu jak sobie poradzić.
Ale po co? Co to da?
Zeszłam na samo dno. Ważę najwięcej, nigdy wcześniej tyle nie ważyłam. 58 kg przy 164 cm wzrostu. To skandal. Jak mogłam?
Wstydzę się siebie. Gdy idę korytarzem w szkole i wszyscy się gapią, jestem gotowa się schować.
Już drugi dzień jestem tu, na dnie, piję całkiem sama, płaczę.
Chcę tu nie być.
Ale jak? Gdy pierwsza rzecz jaką robię po szkole to kupowanie w sklepie żarcia.
Nie wiem już jak mam z tym walczyć. Nawet żygać nie umiem.
Błagam niech ktoś mnie zabije ;(.