photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 STYCZNIA 2014

Powoli brakuje mi sił do udawania, że wszystko jest dobrze. Do ciągłego zakładania uśmiechniętej maski na twarz pokrytą bólem, zaklejania ran jednorazowymi plastrami, które i tak nie pomagają. Chciałabym pozbyć się tych wszystkich fałszywych twarzy, niespełnionych obietnic i słów rzucanych na wiatr. Najbardziej boli mnie kiedy on przytulając mnie, pyta dlaczego mam łzy w oczach nie wiedząc, że każdy jego gest tak bardzo mnie rani... Ale nie potrafię tak po prostu odejść na zawsze...

 

 

 

 

Najgorzej jest być bezradnym. Nie móc pomóc mimo, że ci na tym zależy jak na niczym innym. Po prostu siedzieć i mieć nadzieję, że jeszcze się ułoży.

 

Dziwny przypadek miłości.

 

 

Grunt to nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, chciałbyś to zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.

 

 

 

 

Nie martw się, on napewno wróci, gdy już przestanie być dla Ciebie ważny...

 

 

 

 

Nic nie załamuje tak, jak złamana obietnica.

 

 

Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że gdy zniknął z jej świata, ona wiedziała, że kiedyś znów się spotkają...

 

 

 

Moja historia nie jest smutna, bo jej źródło było dla mnie szczęśliwe i przyniosło chwile, o których nie zapomnę do końca. Smutne jest tylko odrzucenie, które jest jedynie fragmentem całości.

 

- Proszę tylko o wyjaśnienie. Unikasz mnie, olewasz, co się dzieje, powiedz! - krzyknęła. - Weź się uspokój - powiedział obojętnie. - Przeszła Ci już miłość? Czy co? Powiedz! Mów wprost, że mnie nie kochasz, żebym sobie poszła, a nie wrócę już nigdy. Wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa, słyszysz? - przeraźliwie krzyczała stojąc z nim twarzą w twarz. On pozostawał obojętny i niewzruszony. Przez płacz wydusiła: - Dlaczego mi to robisz...? - Chcesz prawdy? Nie kocham Cię - odpowiedział i z pustym wyrazem twarzy odszedł. A jej życie złamało się na pół... Jakby skończyło się w tym właśnie miejscu.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika potajemnieskryta.