CDNASTĄPIŁ!
...a drógi Ófo byl podlaczony do tego dlabelskiego urzadzenia... zostal mi tylko jeden ten najsilniejszy najwiekszy naj...naj...(wprawdzie to byl staryszek ale zawsze mozna podkolorowac) a wiec tej muskularny ogier zaczal pedzic w moja strone...nim dobiegl zdazylem wypic kawe i przeczytac "niusłika" i gdy juz dobiegl to zlapala go kolka i dostal zawalu no cus blisko byl ale zapomnialem o najwarzniejszym,,"przeciez ja kurwa nie potrafie prowadzic Ófo-mobila" wiec wyciagnolem super extra magiczny przyzad do vibracji zwany tez "elektryczny mezczyzna" (nie wiem czemu ale tak juz jest) wiec wyciagnolem ten super extra itd. z lewej kieszeni "Przepaski Biodrowej" i go wlaczylem na pelna moc bo gdy kiedys go dostalem od mistrza "abdula alazata al za kaliego" zmoczyl mi sie kawa i zwiekszyla sie moc piecio krotnie moze dla niektorych bylo by fajnie ale mi nie bylo do smiechu gdy sie wlaczal w kieszeni "przepaski Biodrowej" ale wracajac do histori to wyciaglelem te super extra cuś.. wlaczylem na maxa i....sie wyczerpal...na szczescie mialem zapasowe bateria diurasel szybko zmienilem i wyvybrowalem dziure w kiblu postanowilem wyskoczyc wiec wyskoczylem w locie przypomnialo mi sie ze potrzebny spadochron ale CIMEK zawsze jest przygotowany jest na takie rzczy wiec wyciagnelem kieszonkowy parasol otworzylem i wyladowalem pieknie na ziemi...gdy wyladowalem cos skoczylo mi na glowe i zjadlo parasol byl to lew wegetarianin...po ktorkim wysileniu muzgownicy stwierdzilem ze jestem w afryce wiec musialem isc do chaty zeby kupic cos do szamy do mi sie zaladek juz na supel zawiazal gdy doszedlem do wioski jakijsc wszyscy patrzyli sie na mnie jak na debila... nie wiem czemu moze dlatego ze zapomnialem spodni ale raczej nie bo niektorzy lazili na golasa (niezbyt mily widok) wiec wchodze do pubu i pacze a tam jakeijs party wiec se mysle " wsyzscy nawaleni to se wezme jakiegos samochod liczylem na ciezarowke a tu wychodze i na parkingu widze porszfke wiec sie ucieszylem wsiadlem odpalilem BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA...i dojechalem do domu...juz nie bylem glodny bo znalazlem w samochodzie troche frytek i zarcie dla kota ale i tak chcialem dokonczyc swoja zaczeta misje wiec ide do sklepu kupuje sloik ogorkow kiszonych pora i kilo koperku i wracam na chate juz mam sie rozpakowywac ALE....zapomnialem o marfefce...wiec zasuwam se po marchefke po drodze sie wypeirdolilem ze 3 razy na glowe bo po tej lewatynie mi sie krzywo chodzilo,,,i mam wchodzic do sklepu a tu nagle.....PORYWA MNIE Ófo...
WYSTAPILI:
Ófo 1 - Ófo 1
Ofo 2 - Ófo 2
cimek - cimek
Ófo 3 - Ófo 3
ogorek kiszony - ogorek kiszony
afrykanie - afrykanie
REŻYSERIA:
cimek
ta opowiesc jest na oparta na prawdziwych faktach no moze troche podkorowane ale jest NIE PRóBóJ TEGO ROBIC W DOMU badz nawet nasladowac niektorych pojebow ktorzy wystapili w tej histori (grozi bardzo grozna choroba zwana ogoros-pojebos-muczos-czaczos-postacios-z-historios-cimkos) kapiszi?
wybaczcie mi ze tak malo ale nie lubie sie rozpisywac
ps. Błędy W Tekscie Są Robione Specjalnie :]