Nasza mała dziewczynka nie wierzy nadal w to, co się wokół niej dzieje... Nie jest w stanie uwierzyc w bezinteresownośc i czystośc intencji Cukiereczka. Dzieli z nim problemy, smutki i radości, ale ciągle boi się, że wszystko to jej się śni, a wystarczy jedna chwila i wszystko posypie się jak liście z drzew naszą piękną Jesienią.
Stara się nie myślec, nie analizowac, ale lęk prze tym, że to znowu zły Duch , tylko przybrał tak czystą formę... ten lęk jest ciągle duży, choc już sporo czasu minęło od tego, gdy uciekła z jego więzienia.
Nie można powiedziec, że ten pobyt jej tam nie miał znaczenia - miał, i to olbrzymie. Odcisnął piętno na jej duszy, ona teraz czuje się naznaczona i inna od reszty świata. Duch zasiał w niej ziarno nieufności, podejrzenia, a sama nauczyła się pogardy dla takich jak on, choc nigdy się sama do tego nie przyzna...
Ale czy teraz, przy pomocy Słodyczy i Zabawy pokona samą siebie i wypleni to, co zostało zasiane i już ukorzenione???