tym razem dla Dejwida.
który ma tłuszcz.
witam od rana z uśmiechem pana!
ponieważ przez cały weekend fajnie mi się gadało to piszę. analizuję obecnie poziom tłuszczu jaki posiadasz i wątpię, aby on był wielki bo z tego co widzę (i czuję) jest go mało tylko zmyślasz i przesadzasz i lubisz po sobie jechać więc wnioskuję, że mylisz się w tej kwestii. pragnę też powiedzieć Ci, że masz nie jechać na wioskę z rodzicami bo ja nie chcę i już, ponieważ jak wsiądę do pociągu szczecin główny - kraków główny to będę mogła wysiąść w katowicach i tam się z Tobą spotkać, chcę też abyś tego nie ignorował. o. no i też chcę Ci powiedzieć, że jesteś kochany i fajski i w ogóle kól, że mam tą czekoladę belgijską, którą będziemy wcinać przy kawie na pulpicie i ona jest taka słodka, że szok i aż mi brakuje słów i w ogóle. nie wiem, czy przeżyjesz też pod moim naporem na Ciebie (ściskaniem), gdy Cię już zobaczę i nie wiem, czy nie będę machać łapami jak to mam w zwyczaju choć sądzę, że będę. i w ogóle dziękuję za pocieszanie mnie i wszystkie słowa dobrej woli i troski i ';*'.
chciałabym też, aby ta pocztówka i list jak najszybciej przydreptały do mnie i aby mama mi je położyła na biurku i żebym se przeczytała, co maznąłeś i będę czekać z niecierpliwością i drżeniem podniecenia.
buziaki kochaneczq, kiniusia. ;*