dobra.
zdałam sobie w końcu sprawę, że nie warto już tego dłużej przy sobie trzymać.
tego uczucia żalu i wspomnień.
nic między nami nie było. on nie znał mnie wcale.
niczego nigdy nie rozumiał.
tylko oceniał i narzekał...
a ja? ja się przejmowałam, źle sypiałam, myślałam i stale się łudziłąm.
tak bardzo wyssało to ze mnie życie, że się do dzisiaj próbuję pozbierać.
jakoś mi to idzie lepiej i gorzej.
czas już sobie wybaczyć.
zapomnieć.
teraz tylko do przodu.
a ja szukam siebie znowu na nowo.