Ruszyłem w drogę ku lepszemu światu
Mijam setki kwiatów, żółtych, marnych
Mijam powiędłe krzewy, pokryte pachnącym bzem
Mijam wielkie stare dęby, twarde, zakorzenione gdzieś głęboko
Posadzić małą, drobną jabłoń,
Nazwać ją na swój osobliwy sposób.
Dbać i pielęgnować jak nic innego w świecie.
Jeść jej najlepsze i najdelikatniejsze owoce.
Czekać, aż urośnie na wielką, silną i samodzielną.
Gdy zakwitnie zachwycać się urodą jej kwiatów.
Nie pozwolić by nigdy zwiędła.
Mieć taką jabłoń, znaleźć największe szczęście.
Piosenka towarzysząca.
ps. Obraz rzecz jasna nie jest mój.