Może i moje życie narzuca mi sprint,
ale ja jestem długodystansowcem.
Cóż za ironia ; wiedzieć , że sprawy potoczą się odwrotnie do tego , jakby się chciało , a mimo to nadal mieć nadzieję na pozytywny obrót sprawy .
Problemów od cholery a mimo to pozytywnie wyczekuje mazurskiego szaleństwa :)))