Jeden z trudniejszych egzaminów zaliczony. I to po tym jak gościu wyrzucił nas tydzień wcześniej z ćwiczeń, bo palnąłem głupotę.
Piatek przejdzie do historii.
Godzina 20 - Spotkanie ze Słoniem, Grynglem i tymi innymi. Idziemy do innego klubu niż zamierzaliśmy wcześniej, bo miał siedzieć tam mój ojciec.
Godzina 20:15 - wchodzimy do klubu (po wcześniejszym zakupieniu Gorzkiej Miętowej Żołądkowej). Oczywiście siedzi tam mój ojciec.
Godzina 20:25 - piją piwo, a ja siedzę wkurzony, bo o tej porze miałem mieć nieźle w czubie.
Godzina 20:27 - jestem trochę mniej wkurzony, bo kumpel postawił browar.
Godzina 20:35 - wychodzimy na zewnątrz napić się Gorzkiej
Godzina 20:36 - jestem jeszcze mniej wkurzony
Godzina 20:40 - wychodzimy do Netto po browary
Godzina 20:45 - orientujemy się, że Netto zamknięte, więc browary kupujemy w nocnym
Gdzieś po 21 - idziemy na stare przedszkole i walimy browary
Godzina 21:20 - kolega ciągle narzeka, żebyśmy szli do mnie, bo jemu jest zimno.
Godzina 22:34 - pytam Słonia co u Kornelii, odpowiada, żebym do niej zadzwonił, co oczywiście robię
Godzina 22:35 - Kornelia oświadcza, że idzie z nami
Godzina gdzieś po 23 - spotykamy się pod Lidlem, a ona się dziwnie zachowuje (jakoś tak blisko staje)
Godzina gdzieś po 23 - włóczymy się po mieście, kolega ciągle narzeka, Słoniu z Grynglem tarzają się w śniegu, pomimo, że jestem napruty obawiam się, że nas powiną
Godzina gdzieś po 23 - ciśniemy w stronę mojej chaty bez Słonia i Gryngla
Godzina przed 12 - ja, Kornelia i Kojak wbijamy do mnie na chatę
Godzina parę minut po 12 - wbija Grynglu, usilnie chce iść, ale go zatrzymujemy
Godzina gdzieś tak 15 minut po 12 - Grynglu wyciąga ćwiartkę żołądkowej (jak śpiewał Liroy : "I wiem, że będzie zajebiście!")
Godzina 12:30 - zaczynamy pić Marconi
Godzina 12:45 - Grynglu zasypia
Godziny 1:00 - 4:00 nic się w zasadzie nie dzieje, obrobiliśmy wino, posłuchaliśmy muzyki, sprzedałem Kornelii lepa za co się śmiertelnie obraziła
Godzina 4:00 - kładziemy się (tzn. Grynglu śpi na dwóch fotelach, Kojak na ziemi, Kornelia u mnie w łóżku... coooooooo?!)
Godzina 4:02 - po krótkim zastanowieniu stwierdzam, że trudno, odwrócę się do niej dupą i tyle, a budzik na rano sobie nastawię, żeby wstać przed nimi i stworzyć pozory przyzwoitości
Godzina 4:03 - kładę się i słyszę : "Nie odwrócisz się do mnie?" - Myślę sobie : "Może tak jej łatwiej zasnąć" - Jak Boga kocham!
Godzina 4:04 - czuję na sobie jej język
Godzina 4:00 - 4:45? - wymiana śliny (tylko śliny!!)
Godzina 4:45 - Kojak mówi, że za głośno i nie można spać
Godzina przed 5:00 zasypiam
Godzina 7:00 - budzi mnie odgłos budzika, wstaję, ogarniam trochę
Godzina 7:05 - myślę : "Kurde, jak oni smacznie śpią, walnę się jeszcze na parę minut"
Godzina po 9:00 - budzi mnie głos matki, ale nie otwieram oczu, udaję, że śpię
Godzina po 9:00 - z drzemki budzi mnie głos Gryngla : "Ja pierdolę, moja głowa...", uznaję, że trzeba wstać
A właśnie, pierwszy raz widziałem i słyszałem, żeby dziewczyna tak chrapała.