Czasem lubię studiować, czasem trochę mniej. Fajnie jest, kiedy już jest wiosna, można w krótkim podkoszulku przejść się po Krakowie, nawet, jeśli idziesz na zajęcia. Miło jest się spotkać ze znajomymi, nowymi 'friendsami', pośmiać się, poudawać dojrzałego. Ale nie fajnie jest, kiedy coś się nie układa. Dlatego nie lubię termodynamiki. Ona w tym semestrze niszycz mi cały obraz beztroskiego studenta, mającego w dupie całą naukę, moblilizującego się dopiero przed sesją.
Albo może nie jestem typowym studentem.