mówiłam, że czuję, że Kraków nie wypali. nie wypalił. szkoda, może innym razem. tydzień standardowo pod hasłem praca. w piatek ostatni dzień w tej robocie. pożegnalne ciacho, dużo miłych słów. kurczę, może praca nie była szczytem moich marzeń. ba, na pewno nie była ! ale ekipa bezpodważalnie najlepsza ! szkoda było odchodzić. wczoraj cały dzień zalatana, sprawy, zakupy i mecz. brawo, 2:0 ! hej Śląsk ! później zasłużony sobotni wypad na piwko. a dziś wielkie nicnierobienietotalne. dawno nie miałam takiego dnia. oj dawno. jutro do roboty. za dwa tyg na 7egłę. się kręci powoli. idę obejrzeć film by do końca dzień spędzić na lenistwie.
nicnierobienie zabija.
lubię poznawać nowych ludzi.
nie wiedziałam, że da się tak rozmawiać z ludźmi.
ogarnij się, Kasieńko !