kropka nad i.

I only want YOU.

tak tak, prawda.

jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak samotna i sama, nie rozumiana przez nikogo.

ale widocznie tak musi być, już się z tym pogodziłam.

tak samo jak z Tobą.

wiem, że musiałam Cię poznać i to wcale nie był przypadek, że wszystko tak się ułożyło.

że znaleźliśmy się w odpowiednim czasie, w tym samym miejscu, mimo, że każde miało inne plany, a decyzje zostały podjęte " w ostatniej chwili".

szkoda tylko, że musi minąć jeszcze 326 dni żebym mogła znów zobaczyć najpiękniejsze zielone oczy na świecie.

+ dla Ciebie za pierwsze wrażenie, nikomu nigdy tak dobrze to nie wyszło.

zostałam zwalona z nóg, dosłownie.

nie żartuję, tak było na prawdę.

własciwie to nie wiem po co to piszę.

albo i wiem.

bo wydaje mi się, że jeśli zostawię tutaj rys tegorocznych wakacji i czasu spędzonego wspólnie z Tobą,

to za te 326 dni wszystko będzie takie samo, gdy będę czytać to po raz setny z kolei.

przynajmniej tak się łudzę.

przecież wiem, że może być inaczej i to zupełnie inaczej, wszystko może się zmienić o 180 stopni.

może dlatego wybieram drugi koniec Polski, a nie to samo miasto, żeby nie musieć patrzeć na to wszystko,

żeby przypadkiem się na Ciebie nie natknąć, bo może nie byłabym gotowa na tego rodzaju konfrontację?

mogłabym tego nie znieść, biorąc pod uwagę to, jak mi teraz ciężko.

i chyba Guns n' Roses będą mi się już na zawsze kojarzyć z Tobą.

wiem, że to jedno może się zmienić i Ty też to wiesz, tylko boisz się bardziej niż ja,

ale będę wierzyć za nas dwoje.

nie mam już nawet siły napisać kolejnej linijki.

don't cry.