Zraniłeś mnie, rozczarowałeś,zdradziłeś...
Cedzimy przez zęby,zalewając się kryształkami wody o morskim posmaku.
Świat rozpada się na milion jeden kawałków, bo więcej niż u tego z piosenek,co udaje,że wie co to ból. A
w efekcie wie tyle ile z siebie wydala. Czyli gówno. Po prostu.
Wszystko się skończyło. Nawet ,,Moda na sukces,,. Nie ma już nic. Nie wierzymy w nic. O zgrozo lata Maślaka nie wzbudza w nas żadnej emocji. A browar smakuje jak siki weroniki, których nie kosztowałam,ale zakladam,że właśnie tak.
Wszystko nie. Bez. Za. Yy. Nigdy. A weź. A idź. W ogóle. Ee.
Serce waży 100 kg. Uparcie wyrywa się z klatki. Boli. Krawi. Drży. Pęka. Dusi. Zabija.
Głowa. A idź Pan w uj, odciąć i wyrzucić. Siema ,nara. Na co mnie. Lepiej bez. Że papa.
Wir,rzygi, karuzela, śmieci i wyobraźnia/.Fuj be podsuwa rzeczy, o których wolałabyś nie myśleć. Nie wiedzieć,że istnieją. Ale one uparte są. Podłe. Okrutne. Bolesne. Są.
Choćbyś stanęła na rzęsach- nie zmienisz ich. Chamów faktów. Co to się nie zmieniają. Nigdy. Się nie zmieniają. I choćby wziąć wszytskie farby i kredki świata. Koloryzować. Ścierać. Wymazywać. Skreślać. Zakrywać.
To się stało. Się nie odstanie. Nie okłamuj się. Szanuj. Siebie. Nie rób głupiej.
Głupszej,niż wtedy,gdy zaczęłaś mieć oczekiwania. Niż wtedy gdy zaufałaś.
Nie przelewaj czary goryczy na tą nieszczęśnicę, która była tak samo głupia i naiwna jak Ty.
Nie usprawiedliwiaj. Nie wybielaj. Wyrzuć te jebane pisaki.
Prawda jest smutna.
Prawda śmierdzi.
Prawda boli.
Prawda zabija.
Prawda niszczy.
Ale szanuje.
Oczekiwania wzdlędem drugiej osoby, to największa zbrodnia. Największe sobiekuku.
To Twoja błąd. Błędna Twojej wizji w głowie. Kreacji tego Pana Nikogo. Na kogoś lepszego,niż jest w rzeczywistości.
I nie rycz. W tym przypadku strata przynosi zysk.
Tylko bądź mądrą dziewczynką.
Nie okłamuj siebie,że przeszłość można zmienić.
...że świnia nagle zacznie śpiewać ...