nie lubię komunikować, że właśnie coś wystukuję na czarnej, pełnej okruchów klawiaturze, 'okruchów życia' żartujesz, chociaż wiesz, że nie jest mi do śmiechu; brakuje w niej jednego klawisza, to durne eM zawsze się gubiło, 'to nic' mówisz 'poradzisz sobie'; myślę, że niebawem zniknie kolejny klawisz i sądzę, że zaginięcie dżeJ nie będzie zupełnie przypadkowe, każdy to wie, wiedziałby to nawet prywatny detektyw z Detroit w stanie Michigan;
pa ra li żu je mnie Twoja obecność, widzisz, zaczynam sylabizować; bywam w Jakichś miejscach, widzę Jakichś ludzi, są mniej lub bardziej, coraz częściej jest ich coraz mniej; z gwiazd lubię tylko te które już nie istnieją, oddają charakter naszych relacji, mój umysł coraz częściej tworzy czarne scenariusze, ja z racji uwielbienia tego koloru, równie często się im poddaje; wiem, że nie lubisz mojej wyobraźni; w moich myślach grasz główne role, przykro mi, że Twój bohater tak często ginie;
nasze drogi krzyżują się kilka razy w tygodniu, jak według grafiku, taka systematyczność jest mi potrzebna, w końcu tak niewiele rzeczy w moim życiu jest pewnych; chciałabym żebyś mnie dobrze zrozumiał, te słowa należą do najtrudniejszych, to jedne z tych, zmieniające codzienność na zawsze, chociaż większość z nich nie zostanie nigdy wypowiedziana, obiecaj, że nic z tym nie zrobisz, najbardziej jak tylko potrafisz, wszystko po to by obraz który stworzyłeś nie runął, tak bardzo nie lubię przysparzać Ci rozczarowań; minę wszystkie drogi, które nie prowadzą do Ciebie, odejdę najdalej jak to możliwe i obiecam, że nigdy nie wrócę;
'Twoje działanie jest irracjonalne' stwierdzasz podając rękawiczki, które znowu zgubiłam, po prostu uwierz, że to słuszna droga, nie staraj się poddawać pozytywnym uczuciom czy też bodźcom, które Cie otaczają, są mylne, w tej historii nie czeka Cię nic pozytywnego poza... znowu minęła nas karetka.
http://www.youtube.com/watch?v=E4qgadA3HEY