Nie zdążyłam życzyć Wam zdrowych i wesołych, przepraszam. Nie zdążyłam opowiedzieć Wam, że młodszy skończył rok, ani ze starszy zaliczył drugie przedstawienie w przedszkolu i poszło mu rewelacyjnie. Nie zdążyłam wspomnieć nawet o tym, że sama obchodziłam swoje urodziny. Powiem Wam tylko, że jest dobrze. Bardzo dobrze.
Rok nam się kończy... kartki kalendarza podpowiadają mi, że to właśnie czas, by zrobić jakieś podsumowanie, może nawet coś sobie postanowić, może czegoś sobie życzyć. Nie będę wypowiadać tych życzeń na głos, niech się spełnią - z moją i Bożą pomocą, bo wierzę, że w wielu kwestiach mam możliwość temu sprzyjać. Moje życie jest w moich rękach, jeśli tylko ten u góry da nam zdrowie, zrobię wszystko, aby kolejny rok w niczym nie ustępował obecnemu.
Chyba nigdy jeszcze w naszym domu nie było tyle szczęścia, a w moim sercu tyle spokoju.