są takie momenty , kiedy każdy z nas ma dość . ma dość krzyczących wiecznie rodziców , dość porannego szczekania psa , dość wysłuchiwania z ust ''taty'' swoich wad , ma dość deszczu , dość upałów , dość łez wycieranych nocą w poduszkę , dość wszystkiego . wtedy najchętniej wybieglibyśmy z domu pakując w torbę portfel , i ucieklibyśmy na dworzec czekając na pociąg do wiecznego szczęścia . na pociąg do miejsca , gdzie nikt nas nie zna , gdzie można by było ułożyć wszystko od nowa . ułożyć tak , jak sami tego chcemy . pojechać w miejsce , gdzie mogli byśmy być reżyserami własnego życia .