photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 LISTOPADA 2010

smętarz

Moje miejsce, a raczej kawalek. Krzywo, bo krzywo, bo kiedys ktos usiadl mi na aparacie i zepsul. W styczniu bede miala nowy i w koncu bede mogla poszalec ze zdjeciami, a nie na slepo robic. Tak czy inaczej w koncu mam wlasne miejsce, a koles od ktorego wynajmuje jest przezajebistym czlowiekiem. Wszedzie wisza jego prace w zwiazku z czym mam anarchistyczne zdjecie zaraz przy wejsciu do domu. I tak powinno byc. Czterech z szostki moich wspollokatorow na oczy jeszcze nie widzialam nawet, a jestem tu juz prawie tydzien. Jak ten czas zapierdala. Wczoraj to sie dopiero wyglupilam. Niekontrolowane ataki smiechu w pewnych sytuacjach sa nie na miejscu. No ale coz, wesolo mi bylo. Najwyzej ludzie z pracy zaczna mnie omijac szerokim lukiem, bo uznaja mnie za swira, co w sumie nie byloby takie zle, bo mialabym swiety spokoj i nikt by mi nie patrzyl na rece.

43 dni i noce. Ja pierdole. Pobilam swoj zyciowy rekord, w sumie to nawet juz jakies 22 dni temu, wiec pobilam nawet rekord z wyobrazni. Ale co z tego skoro nawet nie jestem blisko mety? Choc nie jest teraz najgorzej, nie zebym nie myslala cala czas, codziennie kurwa, codziennie, ale nawet da sie jakos to zniesc, bardziej sie boje co bedzie za dwa razy tyle czasu.

Pada, pada, pada, a ja kurwa musze zakupy zrobic i trzy razy isc do centrum i spowrotem, a nie mam parasolki i nie bede miala parasolki. Nigdy.

Komentarze

~heh I tak wrócisz do cpania.
07/11/2010 12:43:15
tuzim ktoś kiedyś hmm ciekawe kto :P 43 dni i noce czego?
05/11/2010 19:01:15