moje kochanie! :3
kontynuując dzień w dzień... 2 stycznia ' poszłam do szkoły ' :)
... o nie nie nieeee... tak źle bym tego nowego roku nie zaczęła xd.
dowiedziałam się jakiego Gusia miała okropnego sylwestra, w którym nie wypiła swojego szampana...
no i nie mógł się zmarnować. zrobiłyśmy sobie vol. 1 after party w Starej Miłosnej.
vol. 2 na Płowieckiej z Kamilem i Wiśnią, którzy odpowiadali za sekcję 'alko' ^^
później moje przemieszczenie się na Marysin. do Misia i mój mini przypał i wyczucie alko... no, ale przecież raz się żyje xd.
w pt można powiedzieć normalne pójście do szkoły. nuda, nuda i jeszcze raz nuda.
zerwałyśmy się z Gusią z dwóch ostatnich lekcji u Ładno. no i w sumie wcale tego nie żałuję. ;)
nie chciałoby mi się siedzieć u niej na tych dwóch lekcjach i przysypiać słuchając jej zamulań...
posiedziałyśmy trochę z Mc'u, a później pod szkołę po Kamila.
później zostawiłam tą zakochaną parkę samych, a ja wybyłam ponownie na Marysin.
spacerki po lasach - ooo tak, to mnie kręci xd. arrrr
później angielski, nowy kolega w naszej grupie. taaaaaaaaaka dupeczka, że gdybym była wolna, od razu bym się za niego brała...
po angielskim jakieś dziwne odpały z Gusią na wiatraku. III wojna światowa i te sprawy. ;)
wczoraj czułam się tak fataaaaaaalnie, że przeleżałam cały dzień w łóżku, a chyba po 15 się obudziłam...
dziś odwiedziny babci. to zadupie głupie i gadanie również...
ostatnio tylko jem i jem... i nadal chudnę... jestem dziwna... O.o
ale dobrze mi z tym.
właśnie idę sobie zrobić jakąś kolacyjkę.
wesołych świąt ! xd :*