https://www.youtube.com/watch?v=6Ux6SlOE9Qk
Hej ;*
Wiem, że długo się nie odzywałam, ale miałam sporo na głowie.
Moim największym sukcesem jest zmienienie tej cholernej i niewdzięcznej pracy
i odbudowanie relacji ze swoim najlepszym przyjacielem,
który teraz jest moim chłopakiem ;3
Cieszę się, że wybaczył mi Mateusza, bo ja nadal nie umiem wybaczyć sobie.
Staram się, ale jest mi mega trudno.
Nie wierzę jakim cudem on może się do mnie nadal odzywać,
patrzeć na mnie i śmiać się ze mną.
Nie zasłużyłam sobie na to, ale jestem ogromnie wdzięczna
za to, że jest teraz jak jest.
To nie to samo co kiedyś, ale wspólnymi siłami
możemy sprawić żeby było jeszcze lepiej niż kiedyś
i mam wielką nadzieję , że tak właśnie będzie.
No, a poza tym to jest strasznie źle ze mną.
Cały czas płacze, znowu czuję się tak jak wcześniej i nie mogę sobie z tym poradzić.
Na dodatek wczoraj pokłóciłam się z Martą i to tak naprawdę grubo, bałam się, że to już koniec naszej przyjaźni i miałam załamanie nerwowe.
Zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam
z niego do następnego dnia, cały czas płakałam.
Dzisiaj dopiero się z nią pogodziłam, długo rozmawiałyśmy i już jest dobrze <3
Z moją pamięcia jest coraz gorzej,
czasami naprawdę myślę, że mam wczesnego Alzheimera,
bo nie umiem tego inaczej nazwać.
Nie pamiętam istotnych rzeczy, nie pamiętam co ktoś mówił do mnie godzinę temu, nie potrafię już skojarzyć faktów
ani przypomnieć sobie coś o co ktoś mnie prosi, coś co może mi być potrzebne.
Tak się nie da żyć ;x
Kupiłam sobie wczoraj lecytynę, to musi mi pomóc jakoś.
Z Martą się pogodziłam i mam nadzieję, że uda mi się to jakoś naprawić.
Boje się, że przez siebie i przez to, że sama
nie potrafię się zrozumieć stracę ludzi, których kocham.
A jeśli tak się stanie to nie wróżę sobie dobrej
przyszłości albo jakiejkolwiek przyszłości.
Nigdy nie czułam takiej frustracji i lęku przed tym, że nie dam sobie rady.
Każdy dzień to walka, z którą boję się ,
że sobie nie poradzę, ale stawiam czoła mimo wszystko.
Brakuje mi pewności siebie, którą miałam kiedyś i osoby, którą kiedyś byłam.
Zrobię wszystko żeby odzyskać to co utraciłam.
29 marca mam wizytę u psychiatry, a później jadę do rodziców na święta.
Może faktycznie tak jak Marta mówi
mam uraz po mamie i zmienił mnie do tego stopnia,
że teraz boję się własnego cienia i mam ze sobą problemy.
Muszę się ogarnąć i zmienić, bo naprawdę marnie skończę,
a nie chcę do tego doprowadzić.
Nie współczujcie mi tylko życzcie szczęśćia, będę wdzięczna za wsparcie ;*
Będę się odzywać :D
27 WRZEŚNIA 2018
13 WRZEŚNIA 2018
22 MAJA 2018
6 MAJA 2018
23 KWIETNIA 2018
10 KWIETNIA 2018
18 MARCA 2018
9 LUTEGO 2018
Wszystkie wpisy