Moje maleństwo.
Mam wrażenie, że już się męczy.
Myślę czy iść z nią do weta i po prostu skrócić jej cierpienie.
Tylne łapki są już słabiutkie, ma problemy z trzymaniem jedzonka w rączkach...
ciężko się na to patrzy bo chcę, żeby była ze mną jak najdłużej, ale nie mogę być samolubna.
Nie oddycha normalnie, ona "dyszy" jakby całym ciałkiem i trudno ją wybudzić ze snu.
Naprawdę nie wiem co robić, mam mętlik w głowie eh...
Mam nowy regał w pokoju, super wygląda obładowany książkami.
Byłam rano z mamą w Aldim, więc mam swoje kochane wafle holenderskie :3
Zaraz idę zrobić sobie bułkę i biegnę przed telewizor na mecz!
Kurde, oby Real się zrewanżował.