źle :/

storia nieszczesliwej miłości

Ona:Była szara myszką, ciagle nie wierzyła ze on janaprawde KOCHA...

On:najpopularniejszy chłopak w szkole, módł miec kazda, a wybrał własnie Ją...

Oni:Razem tworzyli idealną pare jak z bajki...

Byli bardzo szczesliwi i wydawało sie, ze nic nie moze zniszczyc ich szczescia...

Ale pewnego dnia ona chciała sie dowiedziec czy naprawde on ja KOCHA, poszła wiec do mniego...

Ona:lubisz mnie??

On:nie...

Ona:myslisz ze jestem ładna??

On:nie...

Ona:jestem w twoim sercu??

On:nie...

Ona:gdybym odeszła teskniłbyś??

On:nie...

Chciał powiedziec cos  jeszcze ale ona juz nie słuchała, wybiegła z płaczem z jego domu...

Oczy miała tak zapłakane, ze nie zauwazyła nadjezdzajacej ciezarówki...

Niw miała szans zgineła na miejscu... ;(

Nikt nie przewidział, ze zakonczy swoje zycie na tej ziemi w taki sposób...

Dwa dni temu odbył sie pogrzeb...

Po pogrzebie wszyscy sie rozeszli przy jej grobie został tylko on...

Ukleknął i zaczął mówić szeptem...

Na poczatku chciałbym Cie przeprosic Skarbie bo to wszystko moja wina...

A teraz chce Ci powiedziec to czego nie zdarzyłem ci powiedzie podczas naszej ostatniej rozmowy...

Nie lubie Cie tylko KOCHAM...

Dla mnie nie jestes ładna tylko PIĘKNA...

Nie jestes w moim sercu bo jestes moim SERCEM...

Nie teskniłbym za Toba, ale umarł bo nir mozna przeciez zyc bez SERCA...

Wyjął kartke i napisał na niej kilka sów, po czym schował ją spowrotem do kieszeni...

Tym czasem jego rodzice czekali w domu aż wróci...

Ale wciąż nie wracał jego matka postanowiła pojechac na cmentarz sprzawdzic czy nadal czówa przy grobie ukochanej...

Był, czówał, jego matka podeszła i powiedziała...

Kochanie wracajmy do domu, nie ma sensu duzej siedziec...

Odpowiedziała jej tylko cisza...

Prosze cie chodz, jesli zechcesz przyjdziemy tu jutro razem...

Prosiła syna matka ale, ale nikt jej nie odpowiedział...

Chwyciła go za renke była zziebnieta, a było ciemno wiec nie mogła zobaczyc jego twarzy...

To ze zamarzniesz tutaj nie zwruci jej zycia...

I tym razem nie usłyszałaodpowiedzi, odruchowo sprawdziła PULS-był nie malze nie wyczówalny

Zadzwoniła po karetke...

Przyjechała po 10 minutach...Kiedy połozono gona noszach z kieszeni wypadła mu kartka na której pisało...

KOCHAŁEM JA, BYŁA DLA MNIE NAJPIEKNIEJSZA BYŁA DLEMNIE CAŁYMMOIM SERCEM A PZECIEZ NIE MOZNA ZYC BEZ SERCA...

Matka przeczytała kartke chwile puźniej...

Lekarz stwierdził zgon...

PRZYCZYNA: BRAK SERCA

pozder tylko dla nich