właśnie obserwuję przez okno śnieg, wirujący chaotycznie w świetle ulicznej lampy. masakra, tego to się nie spodziewałam. szykuje nam się wyjątkowo wczesna zima.
ciężko. siedzę drugą godzinę nad notatkami z techniki dentystycznej i czekam na cud.
właśnie doszłam do wniosku, że zdawanie ustnie zaległego sprawdzianu, to najgorsza rzecz na świecie.
mam dość. koniec. niech się dzieje wola boża. ;P
muzyka na dziś: klik