https://www.youtube.com/watch?v=-T4THwne8IE
Byłaś dla mnie wyjątkowa. Każdy Twój dotyk, uśmiech i spojrzenie, które przekazywało mnóstwo radości. Kochałem to w Tobie. Byłaś moją podporą. Tak wiele mi pomogłaś. Pokazałaś, że życie wcale nie jest takie kolorowe i jeśli się o kogoś nie dba, to traci się wszystko. Tak było z nami. Bardziej to ze mną. Zacząłem być taki modny. Liczył się dobry ubiór, najmodniejsze gadżety, pełno obserwatorów na Facebooku i innych beznadziejnych portalach społecznościowych. Zamiast porannego buziaka w Twój zaspany policzek ja wolałem przeglądać Insta. Głupota! Jakim ja byłem idiotą. Nie widziałem jaka jesteś cenna. Nic nie mówiłaś. Tylko obserwowałaś. Byłaś z boku i mnie wspierałaś. Sama nigdy nie chciałaś być kimś więcej. Nie potrzebowałaś obracać się wokół ludzi. Wolałaś nasze mieszkanie i ciszę. Nigdy nie powiedziałaś, że jest Ci źle ale w głębi duszy krzyczałaś bym to zauważył. Byłem tak zaślepiony tym całym "lepszym" światem, że nie zwracałem na Ciebie uwagi. Taki mi teraz wstyd. Kiedyś, całkiem przypadkowo nie wylogowałaś się ze swojego bloga i wyszłaś na spotkanie z koleżankami. Zacząłem czytać. Pierwszy wpis i Twoja rozpacz przelana na papier. Nie jesteście wstanie sobie wyobrazić jak bardzo uderzyły mnie jej słowa. Czytałem dalej i wystarczyło jedno zdanie bym ruszył dupsko i coś w końcu z tym zrobił. Napisałaś: "Kocham go nad życie, ale chciałabym by znów stał się tym troskliwym i czułym mężczyzną, który witał mnie codziennie z uśmiechem i przygotowywał śniadanie. Nie chce inteligentnego robota, którego zaprogramował Internet." - trafiłaś w punkt. Miałaś tyle osób, które Cię wspierały pomimo tego, że byłaś dla nich obcą kobietą. Stanowili dla Ciebie większe wsparcie niż ja sam. Jaki wstyd. Jak mogłem dopuścić do Twojej wewnętrznej rozpaczy. Chciałem jak najszybciej Cię przeprosić. Wsiadłem więc w samochód i ruszyłem do klubu. Po drodze kwiaciarnia. Wykupiłem wszystkie czerwone róże jakie były na stanie i żałowałem, że jest ich tak mało. Siedziałaś przy naszym ulubionym stoliku. Wszystkie kobiety patrzyły się na mnie i myślały, że ten bukiet jest właśnie dla nich. Tylko, że na to zasługuje ktoś naprawdę wyjątkowy. Ktoś, kogo kochasz nad życie i wiesz, że nie możesz tego stracić. Byłaś w kompletnym szoku, kiedy koleżanki wskazywały palcami na mnie. Nie musiałem nic mówić bo Ty już wiedziałaś. Wiedziałaś, jak bardzo zawaliłem i pragnęłaś bym sam to zrozumiał. W Twoich oczach pojawiły się łzy, ale nie te smutne i byłem wdzięczny, że w pośpiechu zostawiłaś włączonego laptopa.
Byłaś, jesteś i będziesz kimś o kogo zawsze warto walczyć. Każdego dnia. Bez wyjątku.
Twój na zawsze M.
"Pamiętaj, że to, co masz w sobie, jest ważniejsze od tego, co posiadasz."
~Anna Przybylska