Jeszcze chwila i umrę... Siedzę w szkole, dokładniej mam matme teraz, i jakos nie zbyt duzo weny, zeby zabrac sie za robienie zadań. Cos sie duzo pozmieniało. Jeszcze kilka dni wczesniej, skończyłaby juz wszystkie zadania, a dzisiaj... Szkoda gadac. No nic, jeszcze lunch i dwie lekcje i do domu.