TETRIS.

Skurwysyny chcą mieć beef, 

chcą się wieźć, ale ja kończe z tym.

Już możesz iść,

zamknij drzwi , zrób to, tu i teraz.

***

Ja kocham wolne i mam wiarę w esencje,

to co dla Ciebie kurwa, zdechło przedwcześnie jak Presley.

***

Jest trzeci typ, co chcę być na tej czarnej liście, 

drze japę o korzeniach, a sprzedaje liście.

***

Nie dam Ci wersów o kokainie, dziwkach i przestępstwach.
Brat, to nie mój świat, chociaż znam jego następstwa.

***

Zbyt wielu liderów, ale ciągle jednak żaden wiarygodny,
Bo nie zrobisz tu Irlandii, ani drugiej Kalifornii.

***

Politycy, celebryci, aktorzy, muzycy, dumni raperzy.
Sam szukam kogoś w kogo mógłbym wreszcie uwierzyć.

***

Każdy wers może być tu twoją prawdą, uwierz mi
Jeśli chcesz możesz odlecieć jak Armstrong na księżyc.

***

Dostaje mi się od humanisty, cedzisz, że masz ścisły umysł
Ale i tak dobrze wiem, że nie dbasz o cyfry i sumy.

***

Czasem masz opory i też wolę unikać napięć
Natężenie stresu, kiedy codzienność za gardło łapie.

***

dwulicowość, dwoistość, dwuznaczność,
możesz iść na szczyt albo pójść na dno.

***

Żyjemy jak żyjemy, takie miejsce, taki czas
Ulice, chodniki, każdy z nas tu twarzą w twarz.

***

To o co gram to jest miłość tych podwórek
Tysiące ludzi, którzy staną tutaj murem.

***

Jakiś czas temu nie mieliśmy nic,
Dziś, dziś nie zatrzyma nas nic,
Na szczyt, gdziekolwiek, czymkolwiek to jest.

***

Pamiętam nie jeden dzień i nie jeden moment
Nie jeden krok i nie jeden kilometr
Czas płynie, jednych łącząc, drugich dzieląc
Wszystko pamiętam choć tyle czasu upłynęło.

***

Bo mam to życie, i chcę je przeżyć
Bo mam to życie, i wiem co chcę przeżyć.

***

Wokół mnie tylu ludzi, chciałbym widzieć lepszy świat,
Chciałbym zabrać ich do góry, powiedz jak wiele mogę im dać.

TETRIS.