"Pamiętam dzikie tańce radości, które odgrywały się w moim sercu, gdy dotykałeś ciepłym oddechem moich włosów, błądząc w nich szczupłymi palcami. Jak zahipnotyzowany potrafiłem wpatrywać się w Twoje zamknięte oczy, gdy z pasją oddawałeś się ukochanym bębnom, a ja gubiłem rytm na basie, widząc krople potu obejmujące Twoje czarne włosy. Uzależniłem się od Twojego dźwięcznego śmiechu, gdy dokuczałem Ci, bijąc zamieniającą się w setki piórek poduszką. Czując, jak zdejmujesz mi jedno z nich z włosów, uśmiechałem sie i pozwalałem duszy szaleć, widząc różane rumieńce zalewające Twoje policzki. Zazdrościłem im, bo mogły dotykać Cię w każdej chwili.. Od tamtego wieczoru, gdy powiedziałem Ci co tak naprawdę czuję, zrozumiałem że nigdy nie będę dla Ciebie tak ważny, jak Ty jesteś dla mnie. Szczerze mówiąc, nie liczyłem na to. Jednak gdzieś tam, głęboko w duszy miałem nadzieję, że jeszcze kiedyś będziesz mój, Kaoru. Że będę mógł cudownymi godzinami całować Twoje miękkie usta i widzieć w Twoich oczach odpowiedź na czułe szepty. Chciałem, byś przytulał mnie inaczej, niż dotychczas. I choć z góry patrzę na Ciebie, to już nie mogę podejść do Ciebie i przytulić z zapewnieniem, że wszystko będzie dobrze. Nie ma mnie już przy Tobie, bo stałeś się częścią mnie, której nigdy nie mogłem posiadać. Moim sercem. A dobrze wiesz, że człowiek nie może żyć bez serca.."
Mijają dni. Jeden za drugim, opadają, jak liście z drzew. Zimno, obojętnie, tak po prostu. Taka ich natura..
Tooru zadał mi dzisiaj pewne ptanie, po którym nabrałem wrażenie, że ściskam w dłoniach piasek, zamiast życia. Tak szybko przemyka mi przez palce.. Mianowicie: "Kiedyś nam uciekł, Dawidzie Iwanowski? Kimkolwiek jesteś ty, który w jego ciele siedzisz - oddaj go światu. Oddaj takiego, jakim go pokochaliśmy. Bo ja już dłużej nie wytrzymam, na dzień dzisiejszy wyprowadzam się. Znaleźliśmy przyjemne mieszkanko, życzę powodzenia, drogi nieznajomy."
Chciałbym umiec.. porozmawiać z Nim. Tak zwyczajnie. To przecież jemu zawdzięczam normalne życie i znajomość Jej. Dzięki Niemu, jestem.. byłem szczęśliwy. Jednak coś mnie przez tym wciąż trzyma.. Tak samo, jak z Tobą. Z Tobą także nie umiem normalnie rozmawiać. Boję się.
Gdzie uciekł Dawid Iwanowski? Wiesz, Tooru, bardzo dobre pytanie. Tak sao ja mogę zapytać: "Co zrobiłeś z Adamem?" Odpowiedziałbyś: "Jego już nie ma, znikł." Tak samo ja odpowiadam Tobie, drogi przyjacielu. Znikł. Został Avadowy, Dadi.
Ilekroć słyszę takie słowa, zastanawiam się, czy ja naprawdę jestem aż taki zły. Czy pragnąc życia, robie Wam aż tak wielką krzywdę. I - Adamie - dlaczego Ty tak bardzo pragniesz ujrzeć Dawida I*? Przecież dobrze wiesz, jak go nienawidzę, jak się go boję. Ile kosztowało mnie wyrzucenie go z siebie.
Tysiące ludzi pyta co się ze mną dzieje, dlaczego piszę tak a nie inaczej u siebie na blogu. Wiecie.. Ze mną nic się nie dzieje. Tylko świat ucieka mi z rąk, tylko wciąż tracę tych, których kocham, tylko wciąż ufam tym, którym nie powinienem.
A Ty..
Jesteś dla mnie już wszystkim, co mi pozostało. całym moim pięknym światem. To nie jest miłość, to obsesja, uwielbienie, totalny świr. Mógłbym tak o Tobie pisać godzinami, ale chyba powinienem już skończyć. W każdym razie.. Kaoru, jestem Twój.
D*.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika poleniemozebycpuste.
Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24