Pod ten bit napisałem już w chuj tekstów
Ale żaden dziś nie byłby tutaj na miejscu
Możesz iść ale nie ominiesz przeszkód
Kto Ci pomagał tu żyć? Nie popatrzysz na koleżków
Można z nimi pić, nie rozwiąże się problemu
Który był już od tych chwil gdy poznałeś tych frajerów
Poza tym, że kurwa to se napytałeś nowych
Nie porównam tego, nie podejrzewałem tej osoby
Słyszę gdzieś w oddali pierdolone "a mówiłem"
Mógłbym skurwiela podpalić i mu uratować życie
Za to jak zagrali, tutaj masz to nawinięte
Jak dzieciaki się obsrali, pseudo bandzior z konfidentem
Szybko uciekali a hajs to nie koniec jeszcze
My się napewno spotkamy i te wersy będą cięższe
Dokup lepiej zamki i umocnij kraty w oknach
Wiesz, mam zamiar się rozprawić z Tobą kurwo jak Cię spotkam
Pełno tych ziomali, frajerstwa na chwilę
Się posprzedawali odjebali akcje krzywe
Co na to poradzisz? Powinieneś wiedzieć
Jeszcze się spotkamy, oglądaj się za siebię