pogubiłam się, nie mogę znaleźć sobie miejsca, nie wiem już naprawdę nic...
na codzień staram się uśmiechać i nie okazywać światu tego co czuję tak naprawdę w środku...
jaki jest tego sens? nie mam pojęcia...
potrzebuję wyjechać z Ega, odetchnąć, odpoczać i pomyśleć nad tym wszystkim co mnie otacza oraz nad przyszłością...
przyszłość... tak właśnie ona mnie przeraża.
nie wiem czy dam sobie radę...
po prostu zaczynam potrzebować pomocy...
nie, nie jest dobrze... !!! ;( ;( ;(
nie mam siły...