moralności mi brak
pogubiłem się sam
chciałbym tylko
nadzieję ocalić od zła
absurdalnie czepiam się rzeczy mało ważnych. One błyszczą się, zwracam na nie swoją uwagę, chorobliwie uczepiam się tych kształtów bez formy i rozpaczliwie trzymam złudzenie tej chwili w której wydaje mi się, że mam rację.
W której wydaję mi się, że te wszystkie iluzje i błędy mają sens. Rozbiję wszystkie szkło tego świata, zniszczę wszystkie dowody na ból w mojej głowie, ból irracjonalnych myśli.
chyba znalazłam drogę do dna
Nigdy nie zdążyłam powiedzieć że tak naprawdę chciałabym to wszystko wykrzyczeć.
zasugerować temu światu, że chyba to spieprzyłam
nie jestem w stanie ogarnąć tych wspomnień zepsutych, zgniłych, rozbitych myśli
tak, zdecydowanie czepiam się absurdalnie rzeczy mało ważnych
obrzydliwie oczywistych
takie pierdolenie zza marginesu.