aijiwy dzień

Dziś ten pan ma urodziny... w sumie to już mu się kończą (17.11.1974!) i mira jak wstała rano to pierwsza myśl była: "Trza poświętować urodziny Aijiego!". I dziś mi z tym odbiło, nie wiem, chyba po prostu potrzebowałam takiego oderwania całkowitego od rzeczywistości. Co więc się porabiało? Po 1- zrobiłam torta XD Tak, ja! takie najprostszy i- co najważniejsze!- nie musiałam go piec XD no co? akademika nie chciałam puścić z dymem... ja tylko w mojej kuchni i u Filipa się czuję pewnie... no w sumie to teraz tylko u mnie~~ Po torcie trza było przecież prezent kupić! i tu mnie powaliło... bo Aiji dał mi dziś bardzo piękny prezent... bo widzicie, Aiji ma przyjaciela, najlepszego przyjaciela... było o nim wpis wcześniej... i ten jego przyjaciel mówi, że uwielbia pandy i gdyby narodził się jako zwierzę to byłby pandą... co więc mira znalazła na sam koniec swoich aijiwo-urodzinowych zakupów? kolczyki z pandą, a później -przy kasie pluszową pandę XD no co ja mogłam zrobić? oczywiście że kupiłam XD dlatego uważam że prezenty są udane ^^ Oczywiście o traumieniu się zdjęciami i filmikami z Ajiim i nie schodzący z twarzy zacieszu nie wspomnę bo to oczywista oczywistość XD Serio, ale taki dzień był mi potrzebny tak więc naprawdę Aiji-san bardzo, ale to bardzo dziękuję za ten dzień aijiwej rzeczywistości XD chyba trza to sobie zapisać do kalendarza...