photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 LISTOPADA 2012

 

czasem siedzę znudzona życiem przed komputerem i oglądam zdjęcia pingwinów i łabędzi. to jedne z nielicznych stworzeń na całej Ziemi, które łączą się w pary na całe życie. jakież to zabawne. my ludzie oszukujący śmierć i pokonujący tysiące przeciwności jesteśmy na niższym szczeblu ewolucji uczuciowej od prostych ptaków. 

 

chciałabym być łabędziem. mieć skrzydła. choć na jeden dzień opuścić to ciało, zostawić za sobą strach i tysiące zmartwień, które w nocy nie dają spać. po prostu opuścić to miejsce. miejscie, które na każdym kroku krzyczy bolesnymi wspomnieniami. odlecieć.

nie ważne dokąd. nie ważne co potem. zostawić to wszystko.

może jestem tchórzem. może próbuje uciec przed problemami, z którymi i tak prędzej czy później będę się musiała się zmierzyć. może jestem słaba.

a może po prostu już brak mi sił.. 

 

 

 

"And I remember when I met him, it was so clear that he was the only one for me. We both knew it, right away. And as the years went on, things got more difficult - we were faced with more challenges. I begged him to stay. Try to remember what we had at the beginning. He was charismatic, magnetic, electric and everybody knew it. When he walked in every woman's head turned, everyone stood up to talk to him. He was like this hybrid, this mix of a man who couldn't contain himself. I always got the sense that he became torn between being a good person and missing out on all of the opportunities that life could offer a man as magnificent as him. And in that way I understood him and I loved him. I loved him, I loved him, I loved him. And I still love him. I love him.