Wszystko się wali.
w szkole źle, w domu jeszcze gorzej..
Ale mam to wszystko gdzieś, biore się za siebie trzeba wreszcie ogarnąć.
Przez długi czas tęskniłam za jabcokami pod rudym, stalownikiem, ogniskami...
ale teraz czuje, że oddaliłam się od tego tak bardzo, że wręcz jest mi to już obce.
Kontakt się urywa, więzi rozlużniają się a wspomnienia powoli uciekają z pamięci.
To co było już raczej nie wróci, za dużo zmian w moim otoczeniu.. we mnie.
Musze gdzieś wyjść i odetchnąć.
Sama..
No może nie dokońca sama