ostatnio wind of change powiał. mam nowy telefon i nieskończoną ilość minut i sosów, tabcio znowu nie działa, mam katar, nowe zaległości na pracy socjalnej, Adama, wspomnienia z tour of the year. mimo tego, że nie załatwiłam afteru, a właściwie załatwiłam, ale w poniedziałek, bo Kuba to opóźniony zapłon ma. Kicie, Foczki, Koko Miki i inne gwiazdunie bawiły się świetnie i zdobyły Olsztyn. teraz czekam na Dage- dwudziestodwu latke, którą ja też będę za tydzień. i znowu nic się nie zmieni kolejny rok.