Coś czuję w powietrzu, że jutro wieczór wgra się dokładnie taka sama sytuacja jak ze zdjęcia :D
Napisałam dzisiaj do wszystkich o których pomyślałam. To taki mój uśmiech w ich stronę, bo inaczej nie mogę im tego przekazać. Zielone światło dopisuje, więc w szurach Kuban, przeplatany z soundtrackiem z "Amelii" i chodzinguje do przodu w strone lasu, uśmiecham się do ludzi, trzymam kciuki za Leha, żeby w końcu skończył w Alkopoligamii, pokazuje faki DPD i podziwiam Pana Diamante, że tyle robi. Lekko się jakoś na barkach zrobiło. Może dlatego, że przymrozki chwyciły. Chwyciły i stosunki i klimat. Dla mnie bomba. Tak to idzie.
Czuję się już ukształtowana, wyklarowało się wszystko, o czym myślałam kilka lat temu pisząc posty na tym photoblogu. Znam odpowiedzi na które zadawałam sobie pytania. Czuję się tak zgrana z rzeczywistością która mnie otacza, że to aż przerażające. Wiem w co wierzę, wiem jak wierzę, do czego dążę i jak do tego dojść. Czuję, że dojrzewam. Niezmierne ważne rzeczy dzieją się w mojej głowie. Za rok wszystko zacznie się prawdopodobnie stabilizować już na stałe. Teraz jest droga do tej stabilizaacji. A najwspanialsze w tym wszystkim jest to, że wszystkie osoby, ważne i potrzebne mi do końca życia zostały i będą już. Bo ja tak łatwo nie puszczę. Jeszcze tydzień temu nie pokusiłabym się na takie stwierdzenia, ale teraz jestem pewna. Największa lekcja jest w trakcie robienia. UCzę się nie patrzeć w tył. Staram się dojrzeć coś więcej niż wspomnienia, które zaślepiają na dłuższą metę. Nie mogę być sentymentalna, przyszłość jest o wiele bardziej fascynująca.
W dalszym ciągu się kontrolujemy.
Użytkownik pokolei
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.