I niech to biszkoptowe serce na zawsze zostanie spokojnym. Niech pozostanie pełnum podziwu do tego, co je otacza. Przecież nie wszystko jest czarno białe. Ile może zdziałać odrobina miłości.. Poszukiwanie sensu tego co nazywamy życiem nie jest konieczne gdy ma się przy sobie kogoś.. Kogoś na kim można polegać i kto buduje w nas poczucie bezpieczeństwa :) Kogoś z kim możemy rozmawiać o wszystkim i o " dupie marynie " Wszystko jest wtedy takie proste.. Gdy chcemy powiedzieć " Nie dam rady " słyszymy " Zrób to za wszelką ceną" Stać na wiele rzeczy i nigdy bysmy się po sobie tego nie spodziewali.. Jakieś czary ?? A może odkryta w sobie odwaga ? Grunt to podążać za głosem serduszka.. biszkoptowego serduszka :)