Jestem pięknym skurwysynem nie dam już rady przegrać
Jak kładę na te bity robię beng gra
Jak kładę ją na stole to nie pęka
Teraz tylko jedna niech w jękach utonie
To nie jest o tych panienkach przy tej reszta się chowie
I schodzisz w dół potem wchodzę w Ciebie
Szafir lód zalewa towar w bletce
Jak ze snu jesteś chce Ciebie więcej
Jesteś moim czarnym pięknem
Przeliczam oddechy kiedy nagrywam tu taki track
Przeliczam oddechy kiedy kiedy zostaje z nią sam na sam
I teraz idę dla niej, dla niej nie istnieje czas
Czarne zakolanówki ja i ona to nasz świat
Nie mów mi, że nie chcesz tego jak jak ja
Schodzę ręką w dół i wiem, że mam otwarty dawno pas
Schodzę ręką w dół i wiem, że chcesz mieć w sobie dawno mnie
Kładę Cię na stół i odpływamy razem
Nie myśl gdzie