Achh, cóż za ogromna ochota mnie naszła. Tak niespodziewanie, zupełnie z zaszkoczenia. I dodaje i piszę, piszę niczym bym się spowiadała. A spowiadać się lubię. Przez chwilę czułam jakiś dziwny zapał, jakiego nie poczułam już dawno, jakąś dziwną wene której przez ogrom czasu było brak. Najgorzej, gdy jest wena a nie ma słów lub nie ma rozumu. I poczułam ten zapach, tak, to był jego zapach. Ale zrobiło się sentymentalnie, może nie u Was bo moje pismo jest zbyt chaotyczne, ale u mnie badzo. Próbuję wywołać ten zapach i już nie mogę, nie potrafię. On też był dla mnie niespodzianką, już polubiłam dzisiejszy dzień. Tyle się wydarzyło, a to jeden dzień i tylko jedna chwila, no może dwie. Nigdy nie przypuszczałabym, że to że postanowię dodać zdjęcie na photobloga doda mi tyle entuzjazmu. Tak wiele pozytywnej energii, której teraz nie mam na co spożytkować, będąc chorą. Więc będę pisać, albo porysuję, w ostatecznej wersji pogram bądź pośpiewam? Nie, nie pośpiewam. Mam chore gardło. Powinnam leżeć w łóżku. A ja nie leżę. I to dziwne ukłucie, to tak specjalnie? Tylko czemu? Już wszytsko jest dobrze, został tylko kaszel. Tak, wiem, bardzo wiem. To się ubiorę bo powjało chłodem. Jestem spełniona na chwilę obecną, jest mi dobrze. Mogę teraz z pełną odpowiedzialnością uśmiechnąć się i pochwalić życie. Jest mi refleksyjnie a zarazem radośnie. Dziwnie ale dobrze. Dobrze. Odkrywam coś nowego. Jakaś nowa zosia. A może to dopiero hania? A może to zawsze jedna i ta sama hania, wciąż niezmienna, a raczej zmienna. Zmienna jak każdy człowiek. Ja chyba powrócę do bloga. To będzie raczej odpowiednie. Ile czasu musiałam niepisać żeby teraz napisać coś co zawsze będę rozumiała? Coś na co nieważne jak spojrze i tak się doczytam. Coś mojego, własnego, osobistego. Moje myśli i uczucia pozamieniane w malutkie, śliczniutkie literki. Bo trzeba mi przyznać że czcionkę mam dobrą. Chyba polubiłam słowo 'dobro'. To się przygotujcie. Dobre nie?
Użytkownik pojdeporozumdokrowy
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.