Mam tutaj troche przecpane oczka, ale ubóstwiam to zdjęcie. <3
Jak można kogoś tak kochac?
Sama często zadawałam sobie to pytanie, będąc z innymi chłopakami. Ale to co opętało mnie teraz, jest w żadnym stopniu nieporównywalne do tego co bylo kiedyś. Jakies Pawły, Marciny, Dawidy, Rafały.. To w ogóle gó*wno jakieś jest. Nic nie jest bardziej realne i cudowne od tego co czuje do Patryka.
Za każdym razem, kiedy spojrzę w te jego.. brylanty. Bo jego oczy sa dla mnie brązowymi brylantami , to wtedy jakiś człowieczek tkwiący we mnie wsiada na rower i zapieprza jak nienormalny, napędzając moje serce. Kiedy się uśmiecha, śmieję się razem z nim. Bo jego uśmiech jest zadziwiająco kojący nawet dla takiego poje*ba jak ja.
To kiedy mnie całuje, wywołuje u mnie stado szerszeni, pszczół, os, motyli, chrabąszczy i wszystkiego co mrowi, trzepocze, łaskocze i sprawia przyjemne odczucia. Kiedy mnie dotyka, przechodza mnie dreszcze. Kiedy jest blisko mnie i nasze oddechy i ciała tworzą jednośc... Ah, wtedy cały świat dla mnie nie istnieje. Ważny jest tylko on, ja i obecna chwila.
Dla mnie każdy kontakt fizyczny z nim jest niesamowitym przezyciem. Nawet kiedy jest na mnie zły, krzyczy i najchętniej zajebał by mi w mojego tępego pustaka, kocham go niemiłosiernie i ponad życie.
Kocham w nim to jego specyficzne poczucie humoru, że sie o mnie martwi, że stara mi się pomóc w trudnych chwilach, że mogę z nim rozmawiac, że chce dla mnie jak najlepiej, że ma marzenia.. Bo marzenia są najwazniejszą rzecza w życiu. I kocham go nawet za to, że jest czasami wredny, humorzasty i chorobliwie zazdrosny.
Nie wiem co jeszcze moge napisac, żeby wyrazic to, co do niego czuję. Jedyne co wiem, to to, że jest najistotniejszą osobą w moim życiu. I gdziekolwiek by był, z kim by był to będę go kochac. Na wieki.
przepraszam, że tak bardzo Cię zawodzę.`