widok z Wielkiej Sowy.

Bieszczady toto nie są, ale dają radę. Z resztą.. wszystkie góry są piękne, ale Bieszczady to ewenement.:)

Starsznie szybko mi czas ucieka, żeby nie powiedzieć, że jak piasek przez palce. I ten dłuuugi weekend wcale nie był długi.

Wczoraj ognisko było znów. Znów piekne niebo, gwiazdy i znów nieustannie na nowo odnajdywałam na niebie Małą Niedźwiedzicę.

Powietrze było dość mroźne, ale swietnie orzeźwiało umysł. Znów był błogostan, którego już dawno nie gościłam w swej głowie. Znów przemokły mi buty, ale tym razem przynajmniej żadna gałąź mi nosa nie rozbiła. Niby było zwyczajnie, spokojnie, jak zawsze, ale jednak każde z tych ognisk, jak się je weźmie pod lupe, jest inne, wyjątkowe, niepowtarzalne- zatem dziękuję. <3