III
Byli na miejscu. Widok był piękny, jak zawsze w górach o tej porze roku. Wiosna.
Ulubiony czas Oliwera.
W oddali skaliste, wysokie i o¶nierzone góry. Tatry? Tak.
Wokół zupełnie inaczej wygl±daj±ce wzniesienia. Też wysokie, ale nie aż tak.
Olesione, pełne zieleni. Nie wiedział czemu, ale skojarzyły mu się z t± Anastazj±.
Może dlatego, że były dzike ?
Po jej ostatnich słowach wła¶nie takie odniósł wrażenie.
Rozłożyli się na ł±ce, namiot podobno był tylko dla dwóch osób.
-Jak będziemy spać? Zapytał.
-Ja w samochodzie. Szybko, zanim kto¶ cokolwiek zdołał powiedzieć, stwierdziła dziewczyna.
-Jak chcesz córcia, ale w razie czego krzycz.
Rozpalili ognisko, mężczyzna wyj±ł z bagażnika trzy kiełbaski. Raczej kiełbachy albo kiełby.
Tak mówili jego kumple.
Przypomniały mu się jointy palone w jaskini.
Joint, którego miał zapalić z Alicj±.
Zacz±ł my¶leć o rodzicach. Nie miał z nimi najlepszego kontaktu.
Dużo ze sob± nie gadali, ale jednak ich kochał. Tęsknił.
Umarli ? Żyj± ? Cierpi± ? My¶l± o nim ?
Na ich miejscu, gdyby żyli, martwiłby się o swojego syna.
Ale nie jest nimi, a oni nie s± nim. S± inni.
Każdy jest inny. Tak mówiła przyjaciółka Ali, Jula.
Kiedy zjadli kiełbaski zapadła cisza. Zaczęło zmierzchać.
Słońce zachodziło za góry. Niebo było różowe i pomarańczowe.
Genialne widoki.
-O co chodzi z t± cał± wojn± ? Zapytał, nie lubił milczeć, szczególnie przy ludziach obcych.
Dziewczyna prychneła i powiedziała
-Ile ty masz lat ? Dziesięć ? Jedena¶cie ? Ja mam czterna¶cie i wiem za dużo.
Oliwer spojrzał na ni± zdziwiony. ONA MA 14 LAT ? Nie wygl±dała, na oko z szesnache miała na bank. I do tego jej zachowanie. Nic nie wskazywało na wiek.
-Ja piętna¶cie i nie wiem nic.
-Tam u was w mie¶cie nikt nic nie wie, nie dziw się córka, że on nie ma pojęcia co się dzieje. Cywilizacja wojnę łagodzi, żeby paniki nie było. Zawsze tak jest.
W każdym razie słuchaj chłopie uważnie. Rok temu, pewne małe państweko o którym nikt nic prawie nie wiedział zebrało swoj± mał±, ale mocn± armie. Podobno cały czas niepozornie budowali bardzo dobre sprzęty do walki, najróżniejsze bronie, czołgi itp. Postanowili sobie tak o, powiększyć ziemie. Zaczeli od zachodu. Nawet nie wiecie jakie to bronie mieli mocne. Wszystko zniszczone, WSZYSTKO. Zabrali ziemie i nadal wzbogacać się chc±. Jaki kiedy¶ Hitler. Doszli do nas, kraj nie chce ludzi zawiadamiać o stanie krytycznym tej wojny.
Armia słaba, a przeciwnicy mocni jak nikt. Tyle.
Oliwer milczał. Rodzice na pewno nie żyj±, a Alicja ?
-Przepraszam, głupie zadaję pytania, ale co z twoimi rodzicami ? Zapytał mężczyzna
-Nie mam pojęcia, najpierw uciekałem z domu, potem wróciłem po nich ale nie wiedziałem, gdzie jest mój dom. Potem pan mnie wzi±ł stamt±d.
-Nie pan, tylko Nikodem.
-Dobrze
Zapadło milczenie, była już ciemna noc. Gwiazdy ¶iweciły na niebie, księżyc był rogalikiem , a w oddali było słychać wilki. Taki tam klimacik.
-Idziemy spać. Powiedziała Anastazja i ruszyła w strone samochodu.
-Dobry pomysł
C.D nast±pi