Nie, wcale nie leże w łóżku. Oczywiście nadal chce mi się biegać, jeździć i ćwiczyć.
18 km na rolkach, aww. <3 Kocham to, kocham ją i z chęcią powtórzę to jeszcze raz! :)
Czuje się chyba lepiej. Miałam zajebisty sen. I w ogóle wszystko mogłoby być zajebiście.
Tęsknie. Tęsknota jest taka dziwna.. Nie jest przyjemna, a mimo to nie możesz jej jakby odłożyć na bok. Non stop Ci towarzyszy. Nie jesteś w stanie się do niej przyzwyczaić. W sumie towarzyszy nam przez całe życie. Im więcej ludzi poznamy tym bardziej wypełnia naszą egzystencję. Najgorsze jest to, że często tęsknimy za czymś/kimś kto NIGDY nie wróci. Tak, mam na myśli tez takie pierdoły jak ulubione chrupki z dzieciństwa, które zostały wycofane ze sprzedaży. Ale to akurat jest mały problem. O wiele bardziej boli świadomość tęsknoty do osoby. Która stoi obok i nigdy nie będzie Twoja.
Czasem musisz wrócić do miejsc, które tak bardzo bolą. W jednej sekundzie przywołują masę wspomnień i wyciskają z Ciebie ból na zmianę wyginając kąciki ku górze. Uśmiechasz się bo pamiętasz jaki wtedy był szczęśliwy.. jak do granic możliwości cieszył się wszystkim co go otaczało. Jak w głos śmiał się nie zważając na opinię innych ludzi - wtedy byli nieważni.. wtedy liczyło się to co trwało w tamtym momencie. Przestajesz wspominać i chowasz twarz w dłoniach by ukryć emocje. Czujesz jak serce rozrywa się w najboleśniejszych miejscach i zaczyna jeszcze szybciej pompować krew. Jak z oczu leją się łzy a zagryzane z bezsilności wargi pokrywają się krwią. Czas nie leczy Twoich ran a smutek z każdym dniem pogłębia się jeszcze bardziej. Płaczesz, zdzierasz sobie gardło bo nie potrafisz poradzić sobie z utratą szczęścia. Tęsknisz.. niewyobrażalnie tęsknisz czując ciągle jego dłoń na swoim policzku i lekką woń ulubionych perfum.