niczym wszystko. wszystkiego ostatnio zbyt mało, zbyt wiele.
jesienna tudzież zimowo-jesienna pogoda zwala mnie z nóg. nie potrzebna była wróżka, żebym wiedziała, że wraz z nadejściem długich wieczorów, poranków z delikatnym szronem absolutnie bez śpiewu ptaków przyjdą do mnie również różnorodne chróbkska .. egzystuję pod kołderką, wzdycham do kubka herbaty. i tęsknię.
nawet gdybym chciała bardziej niż chcę .. zapomnieć,wyrwac,wymazać - nie potrafię. wszystko wraca, nawet gdy stawiam opór. kojarzę miejsca, zachowania.. pajęczyna wspomnień -uśmiechy, słowa, gesty. poddaje się. ale za chwile chce walczyc. jestem bogatsza o trzeźwy umysł .. może nie taki do końca trzeźwy skoro jednak się na to godzę !. co sie ze mną dzieje ?!