Okropna jakość PB ;/
Dawno nie pisałam...
Nie było czasu ku temu...
Ostatnie dwa tygodnie bardzo pozytywne lecz męczące...
Aczkolwiek ból w sercu za popełnone błedy cały czas się tlił i nadal tli...
Postanowiłam się wziąć za siebie i ten czas jest najlepszym dowodem, że jak się zepre to potrafię...
Szkoda, że kosztem duże energi i czasu...
Wzięłam się za naukę, co skutkowało wieloma sukcesami...
Postanowiłam także, że powracam do czynnej służby harcerskiej,
gdyż od września wszystko leży i zostało nietknięte a pustka w tej materii przyprawiała o szaleństwo...
Sprawa z moimi Czarnymi Orłami zbliża się ku końcowi...
Dwóch dorosłych i "odpowiedzialnych" nie może się dogadać a cierpią przez to dzieci i szlag trafia kadre...
Od końca lutego nie móc się pofatygować i podpisać papiery...
Będzie trzeba zrobić drużynie pożadną reanimacje...
Zbliża się obóz żeglarski, rajd, zlot, kolonia zuchowa, kurs drużynowych...
A no własnie! Uało mi się mamę nakłonić bym mogła jechać do Pogorzelicy...
Co prawda nie z Tolemakiem na obóz ale jako kadra na kolonie...
I tak będzie cudownie.
Jeszcze dużo pracy przede mną...
ze wszystkim...
No nic...
Trza się brać za nią spowrotem...