najlepiej na świecie jest dostac kwadrans po szóstej esemesa, że ktoś już wyszedł z domu i ostrzega by ubrac sie ciepło <3
zjadłam bułeczki cynamonowe, babeczkę z rodzynkami i wsiadłam do tramwaju z sokiem o smaku świąt. teraz wszystko będzie z cynamonem, chociaż śnieg nie wytrzymał do południa. chyba stęskniłam się za tym żeby marznąc, mocne słońce to nie moje klimaty. w górach zawsze jest zimniej niż gdzieindziej, w górach mocniej wieje i lato trwa bardzo krótko. może dlatego wolę jak jest biało.