siema czytacze, wklejam pierwsze zdjęcie z pulpitu, bo wpadłam na chwilę ponarzekać i znow sie nie bede odzywać kilka miesięcy :) czyli standardzik. Naszły mnie takie egzystencjalne przemyslenia, spowodowane nadmiarem czasu wolnego. Otoz analizując swoją sytuację a raczej przeszłe dwa lata. Stwierdzam uroczyscie nigdy więcej penisów w moim życiu. :) Powiem tak niedawno spławiłam kretyna i czuje sie mega dobrze z tym !!! W ogole zwiazek z kretynem (cale 10 miesiecy) był totalną porażką.
Wejście w związek z Kretynem, było spowodowane obniżeniem standardów i desperacją po rozstaniu z Wielkim Chujem Który Spierdolił Mi Życie. Podsumowując wielkie przyrodzenie Kretyna bylo jedynym wkladem (dosłowniexD) w ten nasz pozal sie boże związek. Pożniej trafił się Pan Impotent. Tak dla odmiany, jak widac porażka za porażką :)
welcome to my life ;D