jestem w bardzo dziwnym stanie zawieszenia w czasoprzestrzeni. całe moje życie trwa od wczoraj, a przynajmniej takie wrażenie odnoszę. w powietrzu unosi się wszeograniąjące uczucie tęsknoty. bardzo mi czegoś brak. taka pustka, której nie da się niczym wypełnić. przymniej niczym realnym i rzeczywistym. taki stan jest jak głód narkotykowy, można oszaleć i zrobić wszystko, żeby dostać kolejną dawkę i po raz kolejny się zaspokoić.
w głowie tylko jedno: zabić w sobie to, co nie daje spokoju, co nie pozwala zasnąć w nocy
na zdjęciu mój cookie man'ek, moja lala, moja frania, mój bernie <3