Przyjedź... pójdziemy do zoo...
na słonie wieloryby, gdzie rozwydrzone dzieci krzyczą...
i nie pal tyle tytoniu, nie wdychaj, jestem wrogiem nikotyny,
a zimą to szczególnie jestem wrogiem, przyjedź to się nawrócę, to uwierzę jeszcze raz...
przywieź mi obrazki ładne, książki mądre i słodycze, albo landrynkową piękną śmierć...
nienawidze wieczorów.
chce na księżyc!