Jest nawet ok,zaczelam ogarniać kilka spraw , taki stan powinien byc cały czas.
Dalej brnę w to wszystko ,ale ze spontanem bo wspomnienia nie znikną jak snieg.
Potrzebuję opieki i dobrej rady,twojej ręki, pomocy i wiary..Sumienie długo leczy tego kaca.Częściej robię jak Syzyf, bez skutku,nieudolnie, z niechęcią bez sumptu,lecz musisz wiedzieć, że tęsknię.Po prostu trzeba uwierzyc..
Gdzie udajemy się, kiedy kończy się nadzieja,kiedy czujemy się puści ,gdy nie pozostaje nic ?
To pytanie mnie męczy..
http://bebzol.com/pl/6-minut-tego-filmu-moze-zmienic-Twoje-podejscie-do-zycia.73868.html